Rozdział 2.
Linsey
zawsze wstawała o 6:20, ponieważ do szkoły miała 40 minut drogi od jej domu, a
poza tym była rannym ptaszkiem.
Zaczęła czesać jej długie włosy i spięła je jak zwykle kokardką, po czym zjadła tosty z serem, ubrała się, zabrała plecak z pokoju i wyszła do szkoły.
W drodze do szkoły Lin zorientowała się, że zapomniała pracy domowej i szybko zawróciła. Gdy była już pod szkołą lekcja się zaczęła. Wbiegła do klasy i zaczęła przepraszać za spóźnienie. Na środku pomieszczenia stał jakiś nieznany jej chłopak, po chwili pani wstała i powiedziała- Usiądź proszę. A więc.. To jest Jerry, wasz nowy kolega. Został wyd... A to już nie wasza sprawa.- Jej zakłopotany głos umilkł. Wszyscy uczniowie przywitali chłopca, po czym Jerry usiadł w jedynej wolnej ławce... Z Lin. Linsey popatrzyła w jego czarne oczy i uśmiechnęła się delikatnie. Lekcja dobiegła końca i wszyscy wyszli z klasy. Każdy (poza Lin) poszedł w stronę Jerry'go. Każdy pytał się „Skąd jesteś? Gdzie chodziłeś do szkoły? Dlaczego dalej tam nie chodzisz?''.
-Jestem z Poznania, ale mieszkam od miesiąca tutaj. No a nie chodzę tam do szkoły gdzie chodziłem, bo..-Głos mu ucichł-...Zostałem wydalony za to, że pobiłem takiego jednego idiotę-.
Wszyscy zaczęli patrzeć na niego z nie dowierzaniem.
Dziewczyny podbiegły do Lin, która stała pod klasą i uczyła się na sprawdzian.
-Linsey! Co Ty jak sama siedzisz?- Zapytała Maggie. Lin pokazała na książkę i wszystkie dziewczyny zorientowały się o co chodzi.-Widziałaś już tego nowego? Niezłe z niego ciacho, we ciemne oczy i włosy, lekko opalona cera, kolczyk w jednym uchu i ten zły błysk w oku! Jaki on fajny, ideał! Muszę się zacząć teraz ubierać bardziej sexy, żebym się mu spodobała..- Dokończyła Maggie.
-No ładny jest, ale.. Słyszałyście, że on pobił tego chłopaka? I to że pali?! Nawet pełnoletni nie jest. A Ty Maggie to nie ubieraj się bardziej sexy, bo będziesz wyglądała wulgarnie.- Powiedziała Lin.
-Haha! To co mam się ubierać jak Ty? Spódniczka taka grzeczna jak mojej babci, no i ta kokardka jak 5-cio latka! Ty lepiej się nie odzywaj, bo sama wyglądasz jak nienormalna.- Wyśmiała ją wkurzona Maggie.
Maggie uchodziła za najlepszą dziewczynę z klasy. Miała długie czarne włosy, ciemne oczy, ładny nos i zawsze super ciuchy. Zmieniała chłopaków jak rękawiczki, zawsze przystojnymi i fajnymi. Tylko, że ona sama w sobie była po prostu głupia i już po pierwszym spotkaniu całowała się z każdym chłopakiem.
Po następnej lekcji sensacja spowodowana dołączeniem do klasy nowego chłopaka troszkę ucichła, lecz cztery dziewczyny (wraz z Mag) stały i rozmawiały z Jerrym.
Z daleka było widać, że Maggie się do niego przymila. Jerry uśmiechał się do niej. Linsey spojrzała kontem oka na nich „Kurczę on jest naprawdę ładny” pomyślała. Gdy tak patrzyła zauważyła, że Jerry rozmawiając z dziewczynami popatrzył na nią i uśmiechnął się. Lin zaczęło walić serce z niewiadomego powodu, a na jej policzkach pojawiły się delikatne rumieńce.
Lekcja się zaczęła, Lin usiadła do ławki. Na końcu wszedł Jerry i nie mógł znaleźć miejsca do siedzenia, aż zauważył, że znowu jedyne miejsce jest koło niej.
-Co on tak siada koło tej kujonki? Przecież widać było, że się we mnie zakochał. Wszystko przez Ciebie Katy, bo gdyby nie ty usiałby ze mną.- Powiedziała zdenerwowana Maggie.
Po chwili Jerry wyrwał z zeszytu małą kartkę i zaczął coś pisać. Gdy skończył rozejrzał się po klasie i delikatnie wsunął pod rękę Linsey. Lin znowu zaczęło być szybciej serce.
Teraz ona rozejrzała się po klasie i rozwinęła zawiniątko. W środku pisało „ Cześć :) Nazywam się Jerry, nie mieliśmy okazji się poznać. Jesteś Linsey prawda? Opowiedz o sobie. Ps. Bardzo ładna kokardka na włosach”.
Lin nie wiedziała co zrobić, uśmiechnęła się i zaczęła odpisywać „ Cześć :) Tak nazywam się Linsey. Mam 17 lat, lubię stare filmy i muzykę, śpiewam, rysuję i dużo czytam. Wydaje mi się, że dobrze się uczę. Teraz Ty, dziękuję.” Lin podsunęła kartkę równo złożoną pod piórnik Jerry’ego. Jerry zaśmiał się cicho. Pisali tak całą lekcje i Lin nie zauważyła jak szybko minęła.
Gdy wyszli z klasy zza rogu za jej jedwabną bluzkę pociągnęła ją jakaś dziewczyna. Była to bardzo zdenerwowana Maggie, przy której stała jej koleżanka.
-Co Ty sobie kujonko wyobrażasz?! Nie chcę widzieć, że rozmawiasz z Jerrym! On jest mój, rozumiesz?!- Krzyknęła na nią. Lin się bardzo przestraszyła i poszła w stronę drzwi.
Wracając do domu zastanawiała się dlaczego Maggie pomyślała, że ona podrywa Jerry’ego i dlaczego tak na nią krzyknęła. W końcu o tym zapomniała.
Całą drogę myślała o Jerrym, nie o tym, że został wydalony i że pali, tylko o tym jak się uśmiechał i jakie komplementy jej prawił na kartce.
Pomyślała sobie, że może jednak jest tylko podrywaczem wsiadła do autobusu i pojechała do domu.
Zaczęła czesać jej długie włosy i spięła je jak zwykle kokardką, po czym zjadła tosty z serem, ubrała się, zabrała plecak z pokoju i wyszła do szkoły.
W drodze do szkoły Lin zorientowała się, że zapomniała pracy domowej i szybko zawróciła. Gdy była już pod szkołą lekcja się zaczęła. Wbiegła do klasy i zaczęła przepraszać za spóźnienie. Na środku pomieszczenia stał jakiś nieznany jej chłopak, po chwili pani wstała i powiedziała- Usiądź proszę. A więc.. To jest Jerry, wasz nowy kolega. Został wyd... A to już nie wasza sprawa.- Jej zakłopotany głos umilkł. Wszyscy uczniowie przywitali chłopca, po czym Jerry usiadł w jedynej wolnej ławce... Z Lin. Linsey popatrzyła w jego czarne oczy i uśmiechnęła się delikatnie. Lekcja dobiegła końca i wszyscy wyszli z klasy. Każdy (poza Lin) poszedł w stronę Jerry'go. Każdy pytał się „Skąd jesteś? Gdzie chodziłeś do szkoły? Dlaczego dalej tam nie chodzisz?''.
-Jestem z Poznania, ale mieszkam od miesiąca tutaj. No a nie chodzę tam do szkoły gdzie chodziłem, bo..-Głos mu ucichł-...Zostałem wydalony za to, że pobiłem takiego jednego idiotę-.
Wszyscy zaczęli patrzeć na niego z nie dowierzaniem.
Dziewczyny podbiegły do Lin, która stała pod klasą i uczyła się na sprawdzian.
-Linsey! Co Ty jak sama siedzisz?- Zapytała Maggie. Lin pokazała na książkę i wszystkie dziewczyny zorientowały się o co chodzi.-Widziałaś już tego nowego? Niezłe z niego ciacho, we ciemne oczy i włosy, lekko opalona cera, kolczyk w jednym uchu i ten zły błysk w oku! Jaki on fajny, ideał! Muszę się zacząć teraz ubierać bardziej sexy, żebym się mu spodobała..- Dokończyła Maggie.
-No ładny jest, ale.. Słyszałyście, że on pobił tego chłopaka? I to że pali?! Nawet pełnoletni nie jest. A Ty Maggie to nie ubieraj się bardziej sexy, bo będziesz wyglądała wulgarnie.- Powiedziała Lin.
-Haha! To co mam się ubierać jak Ty? Spódniczka taka grzeczna jak mojej babci, no i ta kokardka jak 5-cio latka! Ty lepiej się nie odzywaj, bo sama wyglądasz jak nienormalna.- Wyśmiała ją wkurzona Maggie.
Maggie uchodziła za najlepszą dziewczynę z klasy. Miała długie czarne włosy, ciemne oczy, ładny nos i zawsze super ciuchy. Zmieniała chłopaków jak rękawiczki, zawsze przystojnymi i fajnymi. Tylko, że ona sama w sobie była po prostu głupia i już po pierwszym spotkaniu całowała się z każdym chłopakiem.
Po następnej lekcji sensacja spowodowana dołączeniem do klasy nowego chłopaka troszkę ucichła, lecz cztery dziewczyny (wraz z Mag) stały i rozmawiały z Jerrym.
Z daleka było widać, że Maggie się do niego przymila. Jerry uśmiechał się do niej. Linsey spojrzała kontem oka na nich „Kurczę on jest naprawdę ładny” pomyślała. Gdy tak patrzyła zauważyła, że Jerry rozmawiając z dziewczynami popatrzył na nią i uśmiechnął się. Lin zaczęło walić serce z niewiadomego powodu, a na jej policzkach pojawiły się delikatne rumieńce.
Lekcja się zaczęła, Lin usiadła do ławki. Na końcu wszedł Jerry i nie mógł znaleźć miejsca do siedzenia, aż zauważył, że znowu jedyne miejsce jest koło niej.
-Co on tak siada koło tej kujonki? Przecież widać było, że się we mnie zakochał. Wszystko przez Ciebie Katy, bo gdyby nie ty usiałby ze mną.- Powiedziała zdenerwowana Maggie.
Po chwili Jerry wyrwał z zeszytu małą kartkę i zaczął coś pisać. Gdy skończył rozejrzał się po klasie i delikatnie wsunął pod rękę Linsey. Lin znowu zaczęło być szybciej serce.
Teraz ona rozejrzała się po klasie i rozwinęła zawiniątko. W środku pisało „ Cześć :) Nazywam się Jerry, nie mieliśmy okazji się poznać. Jesteś Linsey prawda? Opowiedz o sobie. Ps. Bardzo ładna kokardka na włosach”.
Lin nie wiedziała co zrobić, uśmiechnęła się i zaczęła odpisywać „ Cześć :) Tak nazywam się Linsey. Mam 17 lat, lubię stare filmy i muzykę, śpiewam, rysuję i dużo czytam. Wydaje mi się, że dobrze się uczę. Teraz Ty, dziękuję.” Lin podsunęła kartkę równo złożoną pod piórnik Jerry’ego. Jerry zaśmiał się cicho. Pisali tak całą lekcje i Lin nie zauważyła jak szybko minęła.
Gdy wyszli z klasy zza rogu za jej jedwabną bluzkę pociągnęła ją jakaś dziewczyna. Była to bardzo zdenerwowana Maggie, przy której stała jej koleżanka.
-Co Ty sobie kujonko wyobrażasz?! Nie chcę widzieć, że rozmawiasz z Jerrym! On jest mój, rozumiesz?!- Krzyknęła na nią. Lin się bardzo przestraszyła i poszła w stronę drzwi.
Wracając do domu zastanawiała się dlaczego Maggie pomyślała, że ona podrywa Jerry’ego i dlaczego tak na nią krzyknęła. W końcu o tym zapomniała.
Całą drogę myślała o Jerrym, nie o tym, że został wydalony i że pali, tylko o tym jak się uśmiechał i jakie komplementy jej prawił na kartce.
Pomyślała sobie, że może jednak jest tylko podrywaczem wsiadła do autobusu i pojechała do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz